Z zasłyszanych rozmów dowiedziałam się, że jedno dziecko to każde małżeństwo chce na pewno. Drugie – to jeszcze może być, szczególnie dla pierwszego, żeby miało się z kim bawić, nie zostało kiedyś samo na świecie; jedno dla mamy – drugie dla taty… Obecność trzeciego na ogół bywa usprawiedliwiona w sytuacji, gdy dwoje pierwszych było tej samej płci. Ale gdy dzieci więcej to słyszy się komentarze: „Zwariowaliście?”, „Nie umiecie się zabezpiecza?”, „Nie przesadzacie?”, „Pepesza jesteś?”, „To już chyba wystarczy?”, „Patologia”.
Przeczytaj pełny artykuł tutaj: